Trudne powroty, łaciate potwory

Od dawna chciałam to zrobić, będzie z rok. Nigdy nie planowałam „porzucać” blogowania, odchodzić, wyrastać z niego. Ale tak wyszło, sami wiecie jak – że długo mnie nie było.

Najpierw chcę bardzo mocno przeprosić wszystkie z Was, drogie kobiety, z którymi korespondencja zamarła po mojej stronie. Tak jak kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia nie odpisać komuś na list/maila dłużej niż przez kilka dni, tak teraz… Mogłabym to porównać do siedzenia w głębi ciemnej studni, z której nie chcę obryzgać innych błotem. Nie, to nie jest w sumie tak, że trwam w jakiejś beznadziei, ja sobie wiele potrafię zracjonalizować, uładzić, iść dalej. Po prostu… brakuje mi chyba zasobów na interakcje. Przepraszam.

Łatwiej, mimo wszystko, jest mi pisać tu, niejako zbiorczo, ale też przede wszystkim – bezosobowo, jakby nie zaczepiając nikogo personalnie. Nie ma to znamion, wybaczcie to porównanie, przerzucania mailowej piłeczki, które zakłada, że powinnam odpowiedzieć na odpowiedź.

Kocham Was wszystkie, Basiu, Agnieszko, Kasiu, Aniu, Sylwio – cieszę się bardzo, że jesteście, że istnieje taka możliwość, że mogę się do Was odezwać, że mogę na Was liczyć. I przepraszam, że teraz jest trochę tak, jakbyście Wy na mnie liczyć nie mogły.

Mam nadzieję, że uda mi się częściej tu pisać, skoro już zrobiłam ten pierwszy krok. To wszakże też taka forma terapii…

To co? Odczuł ktoś moją nieobecność? 😉

Reklama

11 myśli na temat “Trudne powroty, łaciate potwory

  1. Nosz do licha, oczywiście, że ktoś odczuł! Niemniej – ponieważ wiem, z czym się łączy życie realne i jak bardzo się czasem nie łączy z vr – który jest dla starszego pokolenia ersatzem, a nie światem rzeczywistym, podróbą, niby kawa zbożowa – cieszę się, że żyjesz i czasem dajesz znaki. Dbaj o siebie i swoich.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Czasem to mam wrażenie, że nic mi się już ze sobą nie styka, a zwłaszcza czas nie spina, może to też kwestia związana z byciem juz powoli owym starszym pokoleniem? 🤔😎

      Dziękuję, staram się dbać, „maski tlenowe” poleruję dzielnie 😁

      Polubione przez 1 osoba

      1. Rozróżnienie jest proste – wiesz, co to dyskietka? Używałaś kasety do słuchania muzyki, czy tylko do dekorowania choinki? Jeździłaś na wrotkach, czy znasz już tylko łyżworolki lub deskę? (PS wydali nową część Miziołów, Kaszydło rządzi, – więc mnie wzięło na wspominki…)

        Polubione przez 1 osoba

        1. Ach, kasety. Na komunię dostałam walkmana, to było coś!
          A wypożyczalnie kaset video? Ten dreszczyk niepewności, czy już ktoś zwrócił ten film na który czekasz, czy jeszcze go kitra 😁

          Polubienie

          1. Ano, biały był mój walkman, biały… a może to nie mój, może mój był ordynarny czarny? Nie pamiętam.
            …No nie, taki dreszczyk to miałam zarezerwowany dla biblioteki, książek w księgarniach zasadniczo nie było… a z terminami bibliotecznymi zarówno wtedy, jak i teraz – kto by się przejmował…

            Polubienie

  2. Bardzo się cieszę i czekam na Twoje wpisy! Swoją drogą, zastanowiłam się, czy mój blog jeszcze działa na tyle, bym dała radę zamieścić komentarz. Od wieków na nim nic nie publikowałam. Mam za dużo roboty z pisaniem i redagowaniem. Nie da się niestety wszystkiego… I myślę, że z moim blogiem będę się już powoli żegnała, minął jego czas, ale Twoje wpisy to było coś!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Nie lubię się żegnać z blogami, które uwielbiam czytać 🙁 A Twój polubiłam jak tylko wpadłam na niego poszukując tej laski co wygrała „Piórko” swoim brawurowym „Księciem”. Wiem, że krucho z czasem, ale cieszę się bardzo, że mogę Cię czytać tak czy inaczej, choć nie w postaci bloga 😍

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s