Jestem wkurwiona. I rozżalona. Zszokowana. Bezsilna. Zażenowana. Wystraszona. Nabuzowana. Rozjuszona. Smutna. Współczująca. Niedowierzająca.Mam ochotę komuś za to przywalić. Solidnie. Gryźć, kopać i pluć. Płakać. A na to wszystko nakłada się mój mąż, ze stoickim spokojem pytający „no dobra, rozumiem, ale co z tego?” I do tego wszystkiego, do tego garca skłębionych emocji, dochodzi jeszcze tępy … Czytaj dalej Po 22 października 2020 roku, kiedy to tak zwany Trybunał Konstytucyjny wydymał wszystkie kobiety w Polsce…
