Przechodni półcień, nędzny aktor i powieść idioty

Sobota, połowa sierpnia Rozalynd powoli rozplotła włosy, spuściła je kasztanową kurtyną na kości policzkowe. - A w zeszłą sobotę, a w zeszłą sobotę mieliśmy grilla z naszymi dobrymi znajomymi.To powiedziawszy rozpuściła ręce, spuściła je bezładnie wzdłuż boków. - Dzień wcześniej, w piątek, wrócił z hospicjum, gdzie spędził kilka krótkich dni, wabiony wizjami sprzętu, który miał … Czytaj dalej Przechodni półcień, nędzny aktor i powieść idioty

Twoje zdrowie jest sprawą twoich najbliższych. Nie tylko twoją

GrzegorzPan Grzegorz, lat 71, jest chory. Na dzień dzisiejszy niemalże przykuty do łóżka, gdyż stał się zbyt słaby, by wstać z niego o własnych siłach. Na scenę wkroczyły pieluchy, bo nie jest w stanie dojść do łazienki, ani przy pomocy żony, ani ze specjalnym chodzikiem na kółkach. Chudy jak szczapa, niewiele je. Cień człowieka. Gdy … Czytaj dalej Twoje zdrowie jest sprawą twoich najbliższych. Nie tylko twoją

Urywki z żywota jej wysokości

I stało się tak ("... jak gdyby nigdy nic nie było" - dośpiewuje mi się samo w myślach, na kształt już odruchu warunkowego), że wysiadł mi narząd dość istotny w codziennym funkcjonowaniu, to jest prawa ręka. Choć oddać trzeba sprawiedliwość pozostałym narządom, że jednak większość z nich jest bardzo potrzebna, o czym oczywiście przekonujemy się … Czytaj dalej Urywki z żywota jej wysokości

Ciąża to (nie)CHOROBA

Rozalynd rozparła się na mentalnym swym szezlongu, wyciągnęła nogi daleko przed siebie. Mebel ten zacny pozwalał jej na taki zabieg, choć nogi miała iście długie, jak antylopa gnu, czy inne okapi. Pozwoliła, by Matylda napełniła jej kieliszek wybornością malibu (z pozdrowieniami dla Seeker, która była łaskawa przypomnieć mi, wygłodniałej już nieco alkoholu, o czymś tak … Czytaj dalej Ciąża to (nie)CHOROBA