– Witaj, Świtezianko.
Milczenie.
– Wiesz, myślałam o tobie.
Milczenie.
– Chciałam rzucić na ciebie zaklęcie.
– Zaklęcie, czy przekleństwo? – dość drwiąco uśmiechnęła się nazwana „Świtezianką” istota. Drwina nie zbiła z pantałyku jej rozmówczyni.
– W istocie… – zaczęła z błyskiem w oczach. – Tak, w rzeczy samej: chciałam cię przekląć.
– O, dlaczegóż? – posmutniała Świtezianka.
– A dlategóż – wycedziła tamta głosem, w którym już jawnie pobrzmiewały nutki irytacji i czegoś jeszcze, czegoś znacznie bardziej nieprzyjemnego – jakby: nienawiści – że ilekroć się pojawiasz, ilekroć wkraczasz w moje życie, on odwraca się do mnie plecami i odchodzi za tobą. Czyż to niewystarczający powód?
Długa chwila gęstego milczenia.
– Rzeczywiście. Powód jest bardzo dobry. Jeśli mówiąc o przeklinaniu można w ogóle mówić o „dobrych” powodach…
Milczenie. Świtezianka uważnym spojrzeniem wpatrzyła się w rozmówczynię, ta zaś z zainteresowaniem poczęła oglądać czubki swoich butów.
– Ale wiesz, Rozalynd… – słowa Świtezianki stały się łagodne – to musi tak być. On… oni wszyscy – poprawiła się – muszą odchodzić dla twojego własnego dobra – na te słowa jej rozmówczyni poderwała głowę, jakby jej kto właśnie wymierzył siarczysty policzek i wpiła palący wzrok w chłodne oczy Świtezianki. O, jakże gorąco żałowała, że akurat Świteziance jej spojrzenie nie może wyrządzić żadnej, choćby i najmniejszej krzywdy.
– Tak – kontynuowała tamta z zawziętą determinacją – właśnie tak, jak mówię: to wszystko dla twojego właśnie jest dobra. Bo… bo snu nie wolno ci traktować jak jawę. Bo sny powinny i muszą kończyć się nad ranem, zaś ty powinnaś i musisz budzić się do rzeczywistości. Musisz wracać do swojego świata.
Rozalynd skrzywiła się.
– O, muszę? Doprawdy? A kto mi to rozkaże? – dodała hardo.
– Och, Rozalynd, nie bądź dzieckiem… Nie, nawet nie próbuj! Dobrze wiem, coś chciała powiedzieć, co jeszcze chcesz powiedzieć, ale to jest całkowicie pozbawione sensu, chyba sama to widzisz? Nie jesteś dzieckiem! I dobrze znasz reguły. Tamci – a w tej liczbie i on – wracają, ty zostajesz. To wszystko.
Rozalynd westchnęła z rezygnacją. Bo i owszem – co ją oni wszyscy obchodzą? Niech idą do siebie, wszyscy co do jednego, niech ją zostawią w świętym spokoju. Taka to będzie dorosłość, ha! Pomyślawszy o świętym spokoju uśmiechnęła się kącikiem ust. Nie uszło to uwadze Świtezianki. Uradowała się w duchu, choć wciąż mierzyła swą rozmówczynię tym samym chłodnym spojrzeniem. Rozmowę uznała za zakończoną. Mogła odejść… do siebie.
Na odchodnym jednak obróciła się, jakby coś sobie przypomniawszy. Rozalynd nie patrzyła na nią. Wręcz przeciwnie, pogrążona w myślach, z czołem chmurnym, niewidzącym wzrokiem gapiła się na jaśniejący horyzont.
– Kiedyś, być może – cicho powiedziała Świtezianka – pojawi się ktoś, kto nie podąży za mną jak pozostali…
Rozalynd, jeśli nawet ją usłyszała, nie dała tego po sobie poznać.
Rano, tuż przed świtem

Dla mnie najgorsze były te noce, gdy nadejście Świtezianki okazywało się wybawieniem…
A czasem nadchodziła, ale nic się nie zmieniało…
Piękne, mądre opowiadanie🙂I czytając ja już widziałam obraz, który mogłabyś namalować o tym, wiesz? To się nazywa mieć talent-tworzysz obrazy, nawet kiedy nie malujesz🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😍
Słowami o ludziach, farbami o koniach 😉
To stare opowiadanie, ale jakoś cały czas aktualne dla mnie… 🙁
Współczuję tych nocy, o których wspominasz 🙁
PolubieniePolubienie
Omajgod. Piękne. Cóż za kontrast do ostatniego opowiadania. Wszechstronna jesteś, bez dwóch zdań.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
❤️ Dziękuję Ci 😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne opowiadanie, także dla starszych. Niezwykle trafnie i płynnie dobierasz słowa. Naprawdę czytałam z zainteresowaniem i iskierkami magii wokół. Podziwiam. Brawo Herne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję 😘
Nie jest to nowe opowiadanie, ale kiedy znalazłam je na dysku mojego wiekowego laptopa stwierdziłam, że jakby wciąż dziwnie aktualne w moim życiu. Zawsze miałam i mam nadal bardzo barwne i fascynujące sny i zazwyczaj ubolewam nad ich końcem nad ranem.
PolubieniePolubienie
Jesteś niesamowita. Moje przyziemne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😘
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😘
PolubieniePolubienie