O czterech „Piórkach” Biedronki

Nie do końca to jeszcze widać, ale już czuć w powietrzu. Nadchodzi zima, zbliżają się w swych siedmiomilowych buciskach święta. A najpierw zbliża się 18 listopada, kiedy to w Biedronkach pojawi się nowa książka – zwycięska bajka z tegorocznej edycji Piórka.
Jak przez mgłę pamiętam, iż w zeszłym roku, opisując swój udział [o, tu] w poprzednim konkursie dyskontu, napomykałam o chęci popełnienia recenzji wszystkich dotychczasowych edycji. No i voila! Po zaledwie roku od złożenia Wam tamtej obietnicy wreszcie ją realizuję.
.

Moim osobistym testerem wszystkich dziecięcych książeczek, biedronkowych i innych, jest, oczywiście, Damacjusz. Przyznaję od razu, iż pacholę to na treści, szczególnie takiej gdzie kilka, bądź więcej, zdań przypada na stronę, zaczęło poważniej koncentrować się od niedawna. Wcześniej liczyły się dlań tylko obrazki, lepiej było „czytać” opowiadając coś własnymi słowami, żeby zdążyć, zanim mały despota przewróci stronę. Stąd niesamowitą furorę zrobiły u nas cała seria o ulicy Czereśniowej i książki o jakże porywających przygodach skądinąd uroczego Pucia. Jednym z nielicznych wyjątków, gdzie rzeczywiście dane nam było faktyczne czytanie to nieśmiertelne „Lokomotywa” i „Ptasie radio” Tuwima.

.
Być może nie powinnam za bardzo polegać na „opinii” Damacjusza, zważywszy na fakt, że piórkowe bajki z założenia kierowane są do dzieci z przedziału od 4 do 10 lat (przy czym to autor danej bajki musi sobie doprecyzować, czy swój utwór kieruje bardziej do cztero-, czy dziesięciolatków), a jemu dopiero na dniach stuknęły trzy lata. Jednak starszych dzieci, nie licząc siebie samej, na stanie nie posiadam.
.
Osobiście jestem zdania, iż zdecydowanie jak dotąd najlepszą książką wydaną pod piórkowym szyldem jest zwycięzca pierwszej edycji, „Szary domek” autorstwa Katarzyny Szestak, z ilustracjami Natalii Jabłońskiej.
Szary Domek
„Szary domek”, Katarzyna Szestak, Natalia Jabłońska
Szary domek
„Szary domek”, Katarzyna Szestak, Natalia Jabłońska
Szary domek
„Szary domek”, Katarzyna Szestak, Natalia Jabłońska

W tejże to książce, pod oryginalnym, ciekawym pomysłem i niebanalną fabułą kryje się bardzo ciepła i wzruszająca opowieść o tolerancji, potrzebie akceptacji, uprzedzeniach. O tym, że nie wszystko jest czarno-białe i takie, jakie mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka. Książkę tą kupiłam z pełnym przekonaniem, biorąc dodatkowo egzemplarze dla siostry i koleżanki. Zaplanowałam dla niej jedno z honorowych miejsc w biblioteczce. Przekazuje bowiem wiedzę i wartości, jakie chciałabym zaszczepić w moich dzieciach. Damacjusz jednak nie daje się jak na razie przekonać do czytania jej. Dlaczego? O tym za chwil kilka.

.
Kolejna książka z serii, „Córka bajarza” napisana przez Monikę Radzikowską, a zilustrowana ręką Moniki Białej, jest z kolei ulubioną biedronkową pozycją mojego Testera. A w zasadzie jedyną jak dotąd, którą pozwala łaskawie sobie poczytać. Od czasu do czasu. Znacznie rzadziej niż „Pucia” i „Kicię Kocię”.
Córka bajarza
„Córka bajarza”, Monika Radzikowska, Monika Biała
Córka bajarza
„Córka bajarza”, Monika Radzikowska, Monika Biała
Córka bajarza
„Córka bajarza”, Monika Radzikowska, Monika Biała
Córka bajarza
„Córka bajarza”, Monika Radzikowska, Monika Biała
Opowiastka, moim zdaniem, jakich wiele, dość sztampowa i niczym szczególnym się nie wyróżniająca. Owszem, ma jakiś tam morał, daleko jej jednak do świeżości „Szarego Domku”. Całość można w sumie potraktować jak metaforę człowieka poszukującego swojego celu w życiu, czy też – jeszcze bardziej ogólnie – siebie.
.
Kolejne dwie pozycje – „Nieustraszony Strach na Wróble” Grzegorza Majchrowskiego z ilustracjami Marii Giemzy oraz „Mały Saj i wielka przygoda” Magdaleny Wiśniewskiej, zilustrowany przez Marcina Macięgę skupiając się na samych opowieściach, jakby mimochodem tylko przekazują pewne elementarne raczej wartości (jak np. pomaganie innym). Same te opowieści, natomiast, też nie do końca są oryginalne, choć zapewne dla jeszcze nieoczytanych tak jak ich rodzice dzieci mogą wydawać się fascynującymi historyjkami*.
Nieustraszony Strach na Wróble
„Nieustraszony Strach na Wróble”, Grzegorz Majchrowski, Maria Giemza
Nieustraszony Strach na Wróble
„Nieustraszony Strach na Wróble”, Grzegorz Majchrowski, Maria Giemza
Nieustraszony Strach na Wróble
„Nieustraszony Strach na Wróble”, Grzegorz Majchrowski, Maria Giemza
Mały Saj i wielka przygoda
„Mały Saj i wielka przygoda”, Magdalena Wiśniewska, Marcin Macięga
Mały Saj i wielka przygoda
„Mały Saj i wielka przygoda”, Magdalena Wiśniewska, Marcin Macięga
Mały Saj i wielka przygoda
„Mały Saj i wielka przygoda”, Magdalena Wiśniewska, Marcin Macięga
I wiecie? Myślę, że naprawdę miałyby szansę takimi być, gdyby dać im sensowniejszą, bardziej przemawiającą do wyobraźni maluchów graficzną oprawę. Tu bowiem moim zdaniem kryje się słaby punkt wszystkich dotychczasowych bajek wydanych przez Biedronkę – postawiono raczej na „artyzm” i „odkrywczość” ilustracji. Przy czym oba te hasła mają tu wydźwięk tożsamy z tymi, jakimi operuje się na wernisażach artystów parających się sztuką współczesną. To właśnie z powodu ilustracji Damacjusz nie chce w ogóle sięgać po „Piórkowych” finalistów (wyjąwszy, jak wspomniałam, sporadyczne zaglądanie do „Córki bajarza”), a jestem przekonana, iż gdyby były bardziej zrozumiałe dla dzieci, a mniej „artystyczne”, to czytalibyśmy te książeczki całkiem często.
.
Biedronka podsumowując „Piórkowe” konkursy chwali się, iż dzieciom się książeczki podobają, gdyż sprzedało się tyle a tyle egzemplarzy – uważam, iż sprzedałoby się znacznie więcej, gdyby ilustracje były bardziej trafione. I nawet jeśli to mi po prostu można zarzucić niewyrobienie artystyczne (zapytajcie o czym pisałam pracę magisterską na studiach kulturoznawczych, cha cha) i nadmierne przywiązanie do tradycyjnego rysunku, a najlepiej do takich ilustratorów jak James Gurney, Piero Cattaneo, czy Emilia Dziubak, to jednak Damacjusz jeszcze przecież jest pod tym względem taką małą, trzyletnią nieskażoną duszyczką. I nie podobają mu się żadne z „Piórkowych” ilustracji, jedynie nieco łaskawszym okiem patrzy na te popełnione przez Monikę Białą**. 

.

Jak wspomniałam, już za tydzień, dokładnie 18 listopada, pojawi się w Biedronkach zwycięzca kolejnej edycji konkursu, bajka „O królewiczu, który się odważył”, autorstwa Katarzyny Wierzbickiej. (Która, nota bene, też jest blogerką. Udało mi się ją wyszperać całkiem niedawno, chciałam się bowiem przekonać, któż też stoi za tą pełną poczucia humoru, iście genderową bajką. No i już wiem – to Madka Roku.) Ja tam czekam niecierpliwie, bajka przypadła mi do gustu, przede wszystkim za sprawą rzeczonego poczucia humoru. A choć generalnie uważam motyw książąt i smoków za już trochę oklepany i wymęczony na wskroś, to z niekłamanym zdumieniem musiałam przyznać, że Damacjusza biblioteczka jeszcze od nich jest wolna. (Bo na Sapkowskiego jeszcze trochę za młody.) Zobaczymy, jakiej „Książę…” doczeka się oprawy artystycznej – pozostaje mieć nadzieję, iż nie odda mu ona niedźwiedziej przysługi, jak stało się to w przypadku poprzednich piórkowych finalistów.

___________________

*w tym miejscu czuję się zobowiązana wspomnieć, iż mój syn bardzo lubi słuchać opowiadanych mu na dobranoc bajek. Najlepiej wymyślanych na bieżąco, według dość powtarzalnego schematu. Na przykład, że pewnego dnia Damacjusz pojechał do babci, a ta nauczyła go jak się robi makaron z sosem pomidorowym, albo, że pluszowy miś Damacjusza poszedł na spacer do lasu i spotkał pluszową sowę, z którą najpierw bawił się autami, a potem gotowali zupę z błota. Słowem, nic fabularnie szczególnie wymyślnego. Co, przyznam, ma swoje plusy – nawet po całym dniu świdrygolenia jest się w stanie coś wymyślić.

___________________

** nazwisko to odmieniam trochę intuicyjnie, choć niby rzadko spałam na polskim – gdyby jakiś fachowiec polonista zechciał się wypowiedzieć i poratować właściwą jego odmianą to byłabym wdzięczna.

___________________

A co Wy sądzicie o dotychczasowych zwycięzcach biedronkowych konkursów?

A może też „przetestowaliście” je na dzieciach, czy to swoich, czy cudzych?

26 myśli na temat “O czterech „Piórkach” Biedronki

  1. Mam to samo – Domek ze względu na treść, ale strona graficzna zbyt artystyczna jak dla dziecka… I nie sądzę, by za rok Żabie spodobały się agresywne ilustracje Saja, nie działa i już. Ciekawa jestem, skąd biorą się te dane Biedronki, że dzieciom się to podoba – skoro ze znajomych dzieci żadne tych bajek nie lubi… Coś jak z Partią rządzącą – nikt nie głosował, a mają większość 😉

    Polubione przez 3 ludzi

    1. To raczej na zasadzie: sprzedało się, znaczy, że się podoba. Tylko czemu założyli, że to przy dzieciach jest gotówka, a nie przy ich rodzicach? 😉

      No te ilustracje wręcz odstraszają. Ale Biedronka dumna, że wyrabia w dzieciach dobry gust, cha cha 😉

      Polubione przez 1 osoba

  2. A ja się strasznie cieszę, że mnie wyszperałaś, bo dzięki temu wpadłam na Twój blog, który uwielbiam!
    Ilustracje do mojego królewicza będą nowoczesne. Wektorowe, ponoć tak się mówi, ja się średnio znam. Jeszcze nie widziałam wydrukowanej, końcowej wersji. Mam nadzieję, że cała książeczka spodoba się dzieciom. I ich rodzicom. Na razie odliczam godziny do premiery i już spać nie mogę z wrażenia! 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Właśnie tej „nowoczesności” ilustracji trochę się obawiam. Wcale nie chcę musieć znowu rezygnować z czytania, bo obrazki straszą mi dziecko 😉

      Dzięki, Twoja sympatia jest odwzajemniona 🥰
      A znalazłam Cię dość okrężną drogą, bo przez Instagrama i hasztagi z „Piórkiem” 😉

      Polubione przez 1 osoba

    2. A btw – ja obstawiam, że „Książę…” się spodoba, o ile ktoś z kleru nie doszuka się tam genderowskiej propagandy i nie wyklną Cię z Torunia 😉 Wszak i na „Harry’ego Pottera” znaleźli grube haki 😜

      Polubione przez 1 osoba

  3. Muszę zajrzeć do Biedronki, żeby chociaź wiedzieć coś o współczesnych bajkach, bo moje wyrośnięte…
    Macięga, Macięgi, Maciędze, czyli dobrze odmieniasz.
    Też tak uważam: dobrze piszesz, więc pisz, a z pewnością Twoje rysunki nie będą straszyć, więc maluj ten świat dzieciom na uciechę.
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Dziękuję Ci bardzo, Ultro 🙂

      Ok, to Macięgę mam poprawnie, cieszę się. A zastanawiam się, jak to jest z panią Białą? Niby proste słowo, a coś mi mówi, że jako nazwisko wymaga innej odmiany niż jako przymiotnik… 🤔

      Polubienie

  4. Jesteś mistrzynią w znajomości bajeczek, książeczek dla maluszków. Podziwiam. Ja wyszłam z wprawy. Tak popieram zdanie Ultry, ku radości maluszków maluj, rysuj… Trzymam kciuki o znalezienie czasu u Ciebie z Okruszkami Twymi

    Polubione przez 1 osoba

  5. Ech, ty wiesz jakie ja mam zdanie o książeczkach z Piórka. Poza domkiem, żadna, ale to żadna, a już Saj – tragedia. Co do ilustracji też się zgadzam, i zauważyłam, że to nie dotyczy tylko tych książek, ale niestety bardzo wielu książek dla dzieci. Nacięłam się kilka razy na takie koszmarki ilustracyjno – tekstowe (z błędami aż zęby bolą, a pani autorka stworzyła zupełnie nowe zasady ortografii i gramatyki!) i przestałam kupować. Sama pisze Tamaludze opowiadania, a ona je uwielbia.

    Happy Birthday Damacjuszkuuuu!!!

    Polubione przez 1 osoba

      1. Eee, nie wiem, chyba nie. To takie krótkie opowiadanka odpowiednie do jej wieku. Żadnej tam przesady, wydumanych sformułowań, zwykłe proste historie.
        Nie pamiętam, czy już o tym kiedyś pisałam, ale moja mama ma taką koleżankę, a ta koleżanka wnuczkę – wtedy 3 letnią. No i mama jej przeczytała takie wierszyki, jakie napisałam na zamówienie dla pewnego przedszkola. A ona na to, że wierszyki są zbyt infantylne jak dla jej wnusi, bo ona jej dostojewskiego czyta…Także, no.
        A my się autorom dziwimy, że nie potrafią dostosować swojej grafomańskiej twórczości do wieku malucha…

        Polubione przez 1 osoba

  6. No to udało mi się dostać w końcu wszystkie bajki! I tak, wiem, że zdania co do ilustracji w Królewiczu są podzielone 🙂 jednym się bardzo podobają, a innym bardzo nie. Przeczytałam w końcu poprzednie edycje i mnie się podobają. Na mnie Córka bajarza zrobiła duże wrażenie, wydaje mi się, że jest trochę niedoceniona w recenzjach. Szary domek, oczywiście, cudo. A w ogóle spotkałam laureatów z poprzednich edycji na gali Piórka, oprócz Katarzyny Szestak, która niestety nie mogła dojechać. Mega sympatyczni i życzliwi 🙂

    Polubione przez 1 osoba

        1. Taa, widziałam 😛 Pięknie, nie dość, że ideologia coś genderowska z bajki Twojej przeziera, to jeszcze symbole satanistyczne na okładce 😉 No tylko patrzeć, jak „Królewicz” zostanie wyklęty z ambony 😉

          Polubione przez 1 osoba

          1. Szkoda, że tu nie ma znaczka wyrazającego szczery i wiedzmowaty śmiech 😉 ja i tak uważam, że Królewicz promuje bardzo miłe, niesatanistyczne wartości. Ale z ręki miałam radochę, jak mi kolega pokazał. Bo sama oczywiście nie zajarzylam 😉

            Polubione przez 1 osoba

  7. Od jakiegoś czasu jesteśmy oboje z Bobem zafascynowami książkami ilustrowanymi przez Macieja Szymanowicza – oooo, miodzio! Jego ulubiona to „Krasnoludki” a ostatnio „Rok w Krainie Czarów”. Ulicę Czereśniową i Pucia też ma 🙂 Co do Biedrowych – ilustracje jak dla mnie średnie, a ja lubię, kiedy jest i miło i ładnie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. No to mam podobnie 🙂
      Z serii „Rok w…” mamy „Rok w lesie”, ilustrowany przez Emilię Dziubak. Też piękna książka, a przy tym można dziecko wiele nauczyć. Damacjusz też bardzo ją lubi, polecam szczerze, jeśli jeszcze jej nie macie. Btw, są również puzzle z ilustracjami z „Roku w lesie” i „Roku w Krainie Czarów” właśnie. Muszę kupić te drugie 🙂

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s