Selfie z lukrem raz!

Przeglądam sobie ostatnie fotki i mam ochotę zapytać przy tym Króla Słońce:

– Mężu, a czemu ty mi takie brzydkie zdjęcia robisz? Jakieś ujęcia znienacka, zero upozowania, przez co wyglądam na niemal wszystkich jak, jak – no, bardzo brzydko wyglądam. Ty mnie na nich rozpoznajesz? Bo ja siebie nie. Nie wierzę, że tak wyglądam, bo czuję się, jakbym jednak wyglądała inaczej, a to przecież o czymś świadczy, prawda?
Nie zapytam tak jednak, gdyż byłby to strzał samobójczy dla moich misternie plecionych złudzeń. Dobrze jeszcze pamiętam nie tak odległy dialog z okresu ciąży, kiedy to, wiadomo, kobieta odczuwa pewien kryzys swej kobiecości, czuje się cokolwiek gruba, ociężała i niezgrabna. W takim to momencie, naiwnie łaknąc słów pocieszenia, może nawet zaprzeczenia naocznie obserwowanym faktom, zwróciłam się płaczliwym głosem, do, a jakże, swego małżonka:
– Czy naprawdę wyglądam TAK strasznie?
– Poczekaj, poczekaj – odparł na to enigmatycznie Król Słońce i niezwykle gorączkowo rzucił się w poszukiwaniu czegoś na telefonie. Po czym, znalazłszy, jak mniemałam, coś co miało mentalnie pozbierać mnie do kupy, podetknął mi pod nos wyświetlacz ze słowami:
– Sama sobie odpowiedz na to pytanie.
No i spojrzałam, i serce zamarło mi z trwogi.
Na zdjęciu byłam ja, ewidentnie fotografowana przez kogoś z większym niż mój mąż w tym kierunku talentem. Ja z okresu studiów, a do tego w miłe wakacje, czyli młoda, piękna, zgrabna i powabna, pełna optymistycznej wiary w przyszłość.
Od tamtej pory, kiedy chcę doświadczyć jakiegoś pocieszenia ze strony Króla Słońce, to raczej wysyłam go po eklera z polewą karmelową.

30 myśli na temat “Selfie z lukrem raz!

    1. Teraz to jestem twarda i mi to wisi, że on taki gbur, cham i prostak*, no ale w ciąży, jadąc na tym hormonalnym koktajlu, to się naprawdę niemal załamałam 😉

      * choć i tak lepiej niech idzie po eklera. A najlepiej od razu trzy 😉

      Polubienie

  1. Ja Pana Fleurette o takie rzeczy nie pytam. Staję tylko naga przed lustrem i mówię na głos o moich zaletach. I choć bywają takie dni, że sama siebie okłamuję, to on wydaje się w te klamstwa wierzyć, co manifestuje przytakując mi ochoczo. Zmuszanie mężczyzn do formowania opinii na temat naszego wyglądu to znęcanie się nad naszą wrażliwością. Za to sprzedawanie im rzeczywistosci w wygodny dla nas sposób, wydaje się działać bez zarzutu! 🤣

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s