Wieczorne poważne rozmowy z dwulatkiem

Damacjusz leży zakopany w pluszakach po uszy i domaga się rzetelnego usypiania od tatusia. Z racji obecnego etapu Damacjuszowego rozwoju usypianie owo rozwija się w ciąg dialogów.

– Tata, połóż się tu z nami! – mówi młodzian, gdyż ja leżę, całkiem udanie pozorując zasypianie, na swym łóżku usytuowanym koło Damacjuszowego.

– Teraz nie mogę, kochanie, bo muszę jeszcze coś zrobić w salonie – zgrabnie wyłguje się mój małżonek. – Ale przyjdę tu spać za jakiś czas.

– Śpisz zawsze koło mamy? – na wpół stwierdza fakt Damacjusz, a kiedy mąż przytakuje, zadaje to sławetne pytanie: – A czemu?

– Bo jest moją żoną – pada natychmiast odpowiedź.

– Czemu?

– Bo taką sobie wybrałem.

– Czemu?

– Też sobie zadaję to pytanie – wzdycha mąż.

18 myśli na temat “Wieczorne poważne rozmowy z dwulatkiem

    1. Największy Słodziak w tej rodzinie już całe szczęście zasnął – z resztą w otoczeniu, między innymi, biedronkowych „słodziaków” 😉

      Z pomocą Damacjusza to ja sobie na pewno zadam MNÓSTWO ciekawych pytań dotyczących mojego małżeństwa i wielu innych, niezwykle fascynujących, tematów! Mam to jak w banku! 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  1. O, i w tym momencie Damacjusz zostaje przysłowiowo „zamurowany” i kończą się niewygodne pytania zadawane w Waszym kierunku (chyba) 😀 zaczyna się bardzo ciekawy okres w Waszej rodzinie. Momentami zabawny, momentami sprawiający, że ma się ochotę uciec, gdzie pieprz rośnie. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Hahaha! Dobre. Ileż to człowiek się dowie ciekawych rzeczy, prowadząc miłą dobranocną konwersację z dziecięciem. W jakim Damacjusz jest dokładnie wieku, bo już nie wiem, czy cię pytałam, i mam sklerozę, czy miałam spytać.

    Polubione przez 1 osoba

  3. Urocze! Uff, wreszcie mam chwilę, żeby Ciebie poczytać. Chyba nawet dzięki temu nie będę narzekać, że Tuptuś nie może dziś zasnąć. Ale za to zadowala się trzymaniem mnie za nos i wielkodusznie pozwala zaglebiac się w komórkowych czelusciach internetu.

    Polubione przez 1 osoba

    1. No, jaki kochany Tuptuś! 🙂
      Teraz ja z kolei miewam mniej czasu na czytanie (i pisanie komentarzy), bo Damacjusz woli zostawać w domu z zajętą młodszym bratem mamą, niż, z nie do końca zrozumiałych powodów, bawić się w przedszkolu z bandą rówieśników 😉

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s