Powstanie Groniemira

– Co to? – Matylda, Czarna Pantera oraz nieoczekiwanie po długiej przerwie przybyły Gabriel pochylili się nad kartką papieru. Rozalynd poprawiła się na krześle, co wyglądało trochę jakby mebel ów niewinny w jakiś przykry sposób dokuczał jej pośladkom. Zająwszy wreszcie znośną pozycję, wygładziła położony chwilę temu ku zdumieniu wzmiankowanego gremium papier. Zerknęła przy tym nań przelotnie, jakby chcąc się upewnić, że nie popełniła pomyłki i nie położyła przed zebranymi kartki z, na przykład, przepisem na gruszkową tartę tatin.
– To jest właśnie to, moi kochani, właśnie to, co widzicie.
– Ogłoszenie? – upewniła się Matylda.
– Że szukasz przyjaciela? – zawtórowała jej Czarna Pantera.
Gabriel, swoim zwyczajem, milczał, obserwując sytuację z wyżyn swego bycia ponad.
Rozalynd pokiwała głową, na co cała trójka na powrót przeniosła wzrok z jej twarzy na upstrzony koślawymi kulfonami arkusz.
– Ale… – zdumiała się Matylda, wbijając w koleżankę spojrzenie zranionego wyżła – że my ci nie wystarczamy?
– Nie rozśmieszaj mnie! – huknęła Czarna Pantera wymuszenie perlistym śmiechem – jak mamy jej niby wystarczać? No jak, mi powiedz?
Matylda w odpowiedzi wydęła wargi.
– Oj, zawsze się przecież człowiek może łudzić… Ale w sumie dlaczego – zwróciła się na powrót do indagowanej – piszesz, że lepiej jakby to był mężczyzna? Zwłaszcza, że sama dalej stwierdzasz, że masz już męża i kochanka w jednej osobie i nie tego szukasz…? Nie lepiej w takim wypadku, gdyby to była kobieta?
– W żadnym razie – odparła Rozalynd groźnie strosząc rozwianą brew – kobiety zazwyczaj w jakiś tam sposób ze sobą współzawodniczą, a ja nie tego szukam.
Matylda i Czarna Pantera pokiwały głowami ze zrozumieniem.
– Roz, a może w ogóle powiesz – odezwał się znienacka Gabriel – skąd ten pomysł z ogłoszeniem?
Rozalynd spojrzała na niego z lekkim zdumieniem.
– Przecież dobrze wiesz…
– Ja wiem, ale dziewczyny pewnie chciałyby to usłyszeć.
Matylda i Czarna Pantera zastrzygły uszami, po czym wbiły wyczekujące spojrzenia w przyjaciółkę.
– O, to, to – podłapała Czarna Pantera – w rzeczy samej dobrze byłoby poznać genezę tego dziwnego pomysłu.

Groniemir powstał z błota.
Z niedopowiedzeń, rozżalenia, gdzieś rozmijających się potrzeb.
Bo tak łatwo jest hodować w sobie żal do kogoś. Pieścić go i hołubić. Czynić w myślach wyrzuty, głaskać poczucie niesprawiedliwości, karmić smutek.
Tak łatwo zamknąć się w żelaznej twierdzy milczenia, za zimną fasadą zdawkowych odpowiedzi i niedookreślonego zranienia.

Prawda?

img_2586

16 myśli na temat “Powstanie Groniemira

  1. Ty poetko 🙂 🙂 🙂
    Prześliczne zdjęcie 🙂
    Zajmujesz się fotografią jakoś bardziej profesjonalnie? Szukam ofiary moich początkowych prób 🙂

    Czasami chyba lepiej jednak być zamkniętym w swoim smutku zbudowanym z niedopowiedzeń, bo jesteśmy tylko ludźmi i siebie samych niestety nie przeskoczymy, a co za tym idzie- nie możemy tego wymagać od innych.

    Polubienie

    1. Racja. Chce się zmieniać świat, to trzeba zacząć od siebie… Acz z drugiej strony to czyż nie dialog jest (powinien być) podstawą relacji między ludźmi?

      Cha cha, cieszę się, że zdjęcie się podoba, powiem nieskromnie, że mi też 😉 Ale nie, nie zajmuję się fotografią profesjonalnie, trzaskam fotki telefonem, a czasami trafi mi się coś bardziej udanego niż zazwyczaj 😉 A reszta to aplikacje do obróbki (ostatnio „odkryłam” Snapseed i trochę go przedawkowuję ;))

      Polubienie

  2. Nie pielęgnuj złych uczuć, one niszczą. Tak powiedziałam kiedyś młodszej córce. Wtedy obruszyła się, obecnie wróciła do tematu. Pamięta to zdanie i ceni.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Bo jest to zdanie bardzo prawdziwe. Wszelkie rozpamiętywanie krzywd na dłuższą metę krzywdzi przede wszystkim nas samych.
      A jednak takie to ludzkie i trudne do poskromienia, nawet mając świadomiść, iż warto podjąć ten trud. Nie sądzisz?

      Polubienie

  3. Łatwiej jest tylko wtedy, kiedy ciepło masz w sercu, dobrze postrzegasz świat z łagodnym nastawieniem, dużą wyrozumiałością i tolerancją, a zwłaszcza z dużą pewnością swojej wartości. Ten kto uczyni coś przeciw nam, nie jest wart zatrzymania się na dłużej, Wyprostowana z przymrużonym okiem pójdziesz dalej.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Noo, jest przerażający. Jak to Groniemiry.

      Dziękuję za niezwykle miłe słowa, są one dla mnie bardzo uskrzydlające, szczególnie, że sama swoim pisaniem wymiatasz, Dziewczyno! 🦄

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do olitoria Anuluj pisanie odpowiedzi